Kyrie Irving i Luka Doncic w jednym zespole. Na pierwszy rzut oka wielu osobom może wydawać się, że to nie ma prawa się udać. Ja jestem nieco innego zdania, ale nadal nie uważam, jakoby Mavericks stali się teraz kandydatem do mistrzostwa.
Mark Cuban zrobił swoje
Już kilka tygodni temu pojawiło się sporo doniesień związanych z tym, że Luka Doncic oczekuje od właściciela klubu konkretnych wzmocnień. Słoweniec, który walczy o statuetkę MVP gra fenomenalne zawody, jednak Dallas Mavericks można tez nazwać „One man army”. Luka bardzo często jest osamotniony w swoich atakach i brakuje mu wsparcia w ofensywie. Teraz wszystko może się zmienić.
Luka lubi grać piłką, często oddając ją kolegom dopiero w ostatnich sekundach. Teraz otrzymał drugą gwiazdę, która także niezbyt lubi dzielić się piłką. Mimo to – nie spodziewam się w tym sezonie żadnych problemów pomiędzy tą dwójką. Kyrie największe sukcesy odnosił u boku LeBrona Jamesa, gdzie także nie był największą gwiazdą zespołu. I także to nie on był postacią, która „klepała” piłkę. Z resztą – na Brooklynie Irving także udowadniał, że nie musi grać z piłką. Za czasów gry z Jamesem Hardenem, to właśnie obecny koszykarz Sixers odpowiadał za przeprowadzenie akcji, a efektywność Kyriego nie spadła.
Gra z Donciciem daje rozgrywającemu sporo atutów – nawet, jeśli będzie miał mniej piłki w rękach. Rozgrywający ma jeden z najlepszych kozłów w historii ligi, a występowanie na obwodzie z bardzo często podwajanym Słoweńcem sprawia, że będzie miał zdecydowanie więcej miejsca na wjazdy na kosz.
Sam Doncic w końcu będzie mógł nieco „odetchnąć” w ofensywie, dzieląc się piłką z Irvingiem, który mimo częstych „odpałów” pozaboiskowych, wciąż pozostaje czołowym koszykarzem w lidze. Ponadto zdaje się być w końcu świadomy tego, że nie jest koszykarzem, który będzie pierwszą opcją w ataku zespołu walczącego o mistrzostwo. Współpraca na tej linii może dać Mavericks naprawdę sporo radości.
Defensywa
To będzie największy problem. O ile duet obwodowy Luka Doncic – Kyrie Irving wygląda na papierze fantastycznie, tak w obronie potrzebny jest zawodnik, który będzie pomagał im w obronie. Zarówno jeden, jak i drugi nie słynie z dobrej defensywy – często nawet odpuszczając grę po bronionej strefie boiska, by zachować więcej sił na ofensywę.
W tej wymianie Dallas Mavericks stracili bardzo dobrego obrońcę, jakim jest Dorian Finney-Smith. Skrzydłowy był przede wszystkim niezwykle wszechstronny, a Jason Kidd mógł swoim zawodnikom kazać zmieniać krycie przy zasłonach. Tę lukę będzie próbował załatać „dobry znajomy” Jeremy’ego Sochana – Markieff Morris.
Przed Jasonem Kiddem naprawdę spore wyzwanie – poukładać Mavericks w defensywie. Ale kto miałby tego dokonać, jak nie czołowy obrońca NBA lat 1999 – 2007? Mistrz NBA z 2011 roku przed pracą w Dallas pełnił funkcję asystenta w sztabie Franka Vogela w Los Angeles Lakers. Były już szkoleniowiec „Jeziorowców” słynął z bardzo dobrego ustawiania zespołu w defensywie, a teraz podobnej sztuki będzie musiał dokonać jego były współpracownik. Czy mu się uda? Nie jestem tego pewny, ale moc ofensywna duetu Doncic – Irving może schować te defensywne braki.
Nie pokłócą się
Wątpię, żebyśmy w tym sezonie byli świadkami kolejnej wielkiej dramy z Kyrie Irvingiem. Wszystko przez to, że jest na ostatnim roku kontraktu i jeśli chce zarobić konkretne pieniądze – będzie musiał nie tylko udowodnić swoje umiejętności na parkiecie, ale także przede wszystkim skupić się tylko na koszykówce.
Tak jak wcześniej wspominałem – Kyrie Irving jest gotowy pogodzić się z tym, że nie jest pierwszą opcją zespołu. Najlepiej świadczy o tym właśnie współpraca z LeBronem Jamesem, kiedy sięgali po mistrzostwo w barwach Cavaliers. Oczywiście z czasem Irvingowi przestało się podobać bycie drugą opcją, ale to zajęło kilka lat. Tymczasem z Donciciem ma zagrać tylo kilka miesięcy.
Luka jest dla Dallas zawodnikiem pokroju Dirka Nowitzkiego – nikt nie wyobraża sobie, że w przyszłości miałby opuścić Mavericks. Dlatego też zakładam, że ostatnie słowo przy tej wymianie należało właśnie do Słoweńca. 23-latek w końcu dostał do gry zawodnika z tej samej półki. Skuteczność Doncicia z każdą kwartą słabnie, a teraz może się to zmienić właśnie dzięki odciążeniu na rozegraniu. Mavericks nie stali się dzięki tej wymianie faworytem do mistrzostwa, ale ten duet na boisku będzie mógł bardzo dużo namieszać.
Wątpię jednak, by współpraca tej dwójki potrwała dłużej, niż sezon 2022/23. Zaraz po zakończeniu sezonu Irvingowi kończy się kontrakt i jestem zdania, że w jego głowie pojawił się jeden konkretny scenariusz – dołączenie do Los Angeles Lakers. „Jeziorowcy” będą bowiem mieli wolne miejsce w składzie po odejściu Russella Westbrooka, a sam Kyrie miał nie ukrywać ogromnej chęci ponownego dołączenia do LeBrona Jamesa.