Olek Balcerowski pokazał się dziś z bardzo dobrej strony w barwach Boston Celtics. Podkoszowy reprezentacji Polski walczy o kontrakt w NBA, a ze swojego występu przeciwko Miami Heat może być naprawdę zadowolony.
PRZECZYTAJ TAKŻE: JEREMY SOCHAN I GREGG POPOVICH PRZYJADĄ DO WROCŁAWIA?!
Nie byliśmy pewni, jak wiele minut otrzyma w swoim debiucie 22-latek. Dlatego mieliśmy bardzo miłą niespodziankę, gdy okazało się, że Balcerowski wychodzi w pierwszej piątce. W dodatku już po kilkunastu sekundach miał na swoim koncie pierwsze punkty!
Polak grał bardzo dobrze przede wszystkim w ataku. Oprócz oddawania rzutów, stawiał swoim kolegom bardzo dobre zasłony, z których korzystali. Niestety Liga Letnia to popularny „wyścig szczurów”, dlatego nie otrzymał zbyt wielu podań po zasłonach. Olek popisał się też kilkoma bardzo dobrymi podaniami do swoich kolegów – zarówno w kontrze, jak i w końcowych sekundach akcji.
Olek miał jednak problemy z grą w obronie – szczególnie w pierwszej kwarcie rywale wymuszali na nim bez większego problemu faule. W całym meczu miał ich sześć, ale na całe szczęście nie skutkowało to „cięciem minut”. W Lidze Letniej można bowiem popełnić aż 10 przewinień w meczu, dlatego podkoszowy nie był nawet przez moment zagrożony. Mimo wszystko, Polak miał spore problemy z upilnowaniem Orlando Robinsona, który niemal w pojedynkę wygrał ten mecz dla Heat, zdobywając zdobywając 36 punktów, 11 zbiórek i 4 asysty.
Ostatecznie Olek spędził na parkiecie niecałe 22 minuty i w tym czasie zapisał 8 punktów, 5 zbiórek, 2 bloki oraz asystę. Trafił 2 z 3 rzutów za dwa, spudłował 2 próby z obwodu, ale trafił też wszystkie 4 rzuty wolne.
Na pewno może cieszyć też fakt, że reprezentant Polski zaprezentował się w tym spotkaniu lepiej, aniżeli Udoka Azubuike, który był w tym spotkaniu jego zmiennikiem. Nigeryjczyk jest znany w NBA już od kilku sezonów. Przez trzy ostatnie lata reprezentował barwy Utah Jazz, jednak nigdy nie mógł się tam przebić, grając jedynie „ogony”. W tym spotkaniu kilkukrotnie był bardzo mocno zagubiony, nie łapiąc podań pod koszem od swoich kolegów. W przeciwieństwie do Olka, który wykorzystał każde podanie.
Olek na pewno musi cały czas pracować nad walką o zbiórkę. W tym spotkaniu co najmniej dwukrotnie nie zebrał piłki, która przeleciała obok niego. Polak skupia się na zastawieniu zbiórki i wypchnięciu rywala, jednak od gracza mierzącego 220 centymetrów wzrostu zdecydowanie wymaga się więcej zebranych piłek.
Boston Celtics przegrali w starciu z Miami Heat 88:99.
Kolejne mecze Balcerowski rozegra 10 lipca o 1:30 przeciwko Washington Wizards, 13 lipca o 4:00 przeciwko Los Angeles Lakers oraz 15 lipca o 1:00 przeciwko New York Knicks.